Święta na Grimmauld Place nie należały do tych
sztywnych spotkań, które Hermiona przeżyła z rodziną. Tutaj zawsze coś się
działo... a to pani Weasley znajdzie im jakąś robotę, a to Ron znowu zrobi z
siebie durnia, albo bliźniacy coś wymyślą...
Właśnie... bliźniacy.
A właściwie to jeden z nich.
Fred...
Fantazje senne rudowłosej ostatnio przestały się kręcić wokół Rona i Harry'ego. Teraz cały czas śniła o nim.
I zawsze, gdy próbowała zostać z nim sam na sam, to George pojawiał się i niszczył wszystko.
Tego to ona by zabiła gołymi rękami na miejscu.
- Ej, co tak siedzisz sama? Mama ci nic nie dała do roboty? Jeszcze tyle pracy do Wigili - Fred przerwał jej rozmyślania i usiadł obok, na wielkiej, starej, czerwonej kanapie.
- A ty co? Zrobiłeś już to co ci kazali? - uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie miałem za wiele do roboty, tylko posprzątać salon. George ma gorzej. Musi posprzątać kibelek na trzecim piętrze, a mama zabrała mu różdżkę - zaśmiał się głośno.
- Mugole też czyszczą wszystko ręcznie...
- Ale co innego gdy robi to czarodziej. A dla Georga to ujma na honorze, że dał się tak wrobić - rudowłosy zaśmiał się głośno, a Hermiona tylko prychnęła jak wściekła kotka. Dla niej zabrzmiało to tak, jakby się naśmiewał z mugoli.
- Ej... lalka... coś źle powiedziałem? - chłopak momentalnie się zasmucił i przybliżył lekko do jej twarzy.
- La... lalka? - zająknęła się i lekko zaczerwieniła.
- Jesteś czasem bez emocji... piękna... mądra... delikatna... jak porcelanowa lalka - uśmiechnął się nieznacznie i przybliżył jeszcze bardziej.
Ile ona czekała na tę chwilę?
Tak długo, że nie chciała jej zaprzepaścić. Nie czekając ani chwili dłużej wpiła mu się w usta tak mocno, że przewróciła go do tyłu, a sama znalazła się na nim. Poczuła, że chwyta ją za ramiona. Pocałunek był coraz bardziej namiętny. Przerwali gdy zabrakło im powietrza. Fred z uśmiechem wskazał na coś nad ich głowami. Jemioła.
Twarz Hermiony zabarwiła się na kolor buraczany. W ciszy patrzyli na siebie a w ich oczach widać było radość.
Którą bezczelnie zniszczyło coś, co brzmiało jakby ktoś się tu teleportował.
- A wy co tu robicie? - zapytał George a chwilę potem już leżał na ziemi śmiejąc się z ich min. - Mama cię wzywa, Fred - wydusił między napadami śmiechu.
Dziewczyna zeszła z drugiego chłopaka i usiadła w swoim poprzednim miejscu grożąc wcześniej nowo przybyłemu:
- A powiedz komuś co tu zaszło a dostaniesz takim zaklęciem, że się nie pozbierasz.
A on śmiał się dalej nie robiąc sobie z tego nic akurat w tym momencie.
~*~
Zapłakana Hermiona wbiegła do Wielkiej Sali. Rzuciła się w objęcia równie smutnego Georga, który dwa lata temu się tak z niej wyśmiewał o uczucie do Freda. Teraz stali tak wtuleni w siebie opłakując śmierć ich najbliższej osoby...
***Właśnie... bliźniacy.
A właściwie to jeden z nich.
Fred...
Fantazje senne rudowłosej ostatnio przestały się kręcić wokół Rona i Harry'ego. Teraz cały czas śniła o nim.
I zawsze, gdy próbowała zostać z nim sam na sam, to George pojawiał się i niszczył wszystko.
Tego to ona by zabiła gołymi rękami na miejscu.
- Ej, co tak siedzisz sama? Mama ci nic nie dała do roboty? Jeszcze tyle pracy do Wigili - Fred przerwał jej rozmyślania i usiadł obok, na wielkiej, starej, czerwonej kanapie.
- A ty co? Zrobiłeś już to co ci kazali? - uśmiechnęła się delikatnie.
- Nie miałem za wiele do roboty, tylko posprzątać salon. George ma gorzej. Musi posprzątać kibelek na trzecim piętrze, a mama zabrała mu różdżkę - zaśmiał się głośno.
- Mugole też czyszczą wszystko ręcznie...
- Ale co innego gdy robi to czarodziej. A dla Georga to ujma na honorze, że dał się tak wrobić - rudowłosy zaśmiał się głośno, a Hermiona tylko prychnęła jak wściekła kotka. Dla niej zabrzmiało to tak, jakby się naśmiewał z mugoli.
- Ej... lalka... coś źle powiedziałem? - chłopak momentalnie się zasmucił i przybliżył lekko do jej twarzy.
- La... lalka? - zająknęła się i lekko zaczerwieniła.
- Jesteś czasem bez emocji... piękna... mądra... delikatna... jak porcelanowa lalka - uśmiechnął się nieznacznie i przybliżył jeszcze bardziej.
Ile ona czekała na tę chwilę?
Tak długo, że nie chciała jej zaprzepaścić. Nie czekając ani chwili dłużej wpiła mu się w usta tak mocno, że przewróciła go do tyłu, a sama znalazła się na nim. Poczuła, że chwyta ją za ramiona. Pocałunek był coraz bardziej namiętny. Przerwali gdy zabrakło im powietrza. Fred z uśmiechem wskazał na coś nad ich głowami. Jemioła.
Twarz Hermiony zabarwiła się na kolor buraczany. W ciszy patrzyli na siebie a w ich oczach widać było radość.
Którą bezczelnie zniszczyło coś, co brzmiało jakby ktoś się tu teleportował.
- A wy co tu robicie? - zapytał George a chwilę potem już leżał na ziemi śmiejąc się z ich min. - Mama cię wzywa, Fred - wydusił między napadami śmiechu.
Dziewczyna zeszła z drugiego chłopaka i usiadła w swoim poprzednim miejscu grożąc wcześniej nowo przybyłemu:
- A powiedz komuś co tu zaszło a dostaniesz takim zaklęciem, że się nie pozbierasz.
A on śmiał się dalej nie robiąc sobie z tego nic akurat w tym momencie.
~*~
Zapłakana Hermiona wbiegła do Wielkiej Sali. Rzuciła się w objęcia równie smutnego Georga, który dwa lata temu się tak z niej wyśmiewał o uczucie do Freda. Teraz stali tak wtuleni w siebie opłakując śmierć ich najbliższej osoby...
Ja wiem, długości mojej rolki papieru toaletowego to nie przekracza, ale no cóż.
Ok, nie mam weny na komentarze (jak zawsze) i większość już Ci napisałam. Fremione...awww kocham ich! Oni są dla siebie stworzeni! Pani Rowling mnie słyszy?! No mam nadzieję... Święta na Grimmauld Place *.* też bym tak chciała. Zazdroszczę im. Biedny George musi sprzątać kible...wyobraziłam go sobie w sukience pokojówki hahaha. Uwielbiam moją zrytą wyobraźnię. Panie Weasley, czemu przeszkadza pan swemu wiernemu klonowi i Mądralińskiej?! Ładnie to tak?! No słucham wyjaśnienia...A no tak, nie masz żadnego! Pfff...szoruj do kąta i dwadzieścia zdrowasiek w ramach pokuty! A wracając do Freddiego i Hermi...awwwwwwwwwwww! Jemioła, jemioła, jemioła...bardzo pomocna roślina, no nie powiem ^^. Coś chyba kogoś poniosło...no przynajmniej bym chciała xD. Zboczenie umysłowe 1 - normalność 0! I to zakończenie...Jejku no, on nie powinien umierać! To...to...no nie umiem się wysłowić :<. Dzięki za to, jesteś świetna, jak wszystko co piszesz! <3
OdpowiedzUsuńJak on umarł to ja się prawie popłakałam... za bardzo go lubiłam :<
UsuńRosja płakała?! O.E
Usuń*dedłam*
~ BUŁKA
PRAWIE DZIECKO, NAUCZ SIE CZYTAC XD
UsuńCICHO CHUJU JA NA ŚMIERCI L'A PŁAKAŁAM I NA RATIO DEDNIECIU TEŻ KURWA :<
~PĄCZKI
Ty prawie płakałaś a ja dalej płaczę :<
Usuń*hug* Już lepiej? :3
UsuńJA PO DN NADAL MAM DEPRESJE!
UsuńJAK SOBIE TO PRZYPOMINAM TO NORMALNIE MAM OCHOTĘ POCIĄĆ SIĘ... ARBUZEM.
ALE ZE MNIE EMOS. xD
~ LIŻE MŁOTEK JAK MILEY CYRUS
Lepiej ^^ Kocur Kakax, polecam ci masło zamiast arbuza, Gripeksem też się daje xD
UsuńAmeryko... nie tylko ty masz depresję jak sobie o DN przypominasz... ja dzisiaj cały czas w szkole openingów i endingów z tego słuchałam bo KTOŚ jest chory! >.<
UsuńTo dobrze, że lepiej :3
~LIŻ PODESZWĘ KARO!
Kto jest chory?
UsuńJa nie fiem :< xD
Pociąć się Gripeksem?! A to ciekawe... >.<
DN DN DN *o* <3 <3 <3
Chyba obejrzę jeszcze raz xD
~ GRYŹ GRUZ MURZYNIE ROSYJSKI
Omomomomomomomomomomomomomomomomomom :3
OdpowiedzUsuńHermi jaka drapieżna. >.<
Napisz coś jeszcze Rosjo, bo mi się nudzi w domu. :<
I chodź ze mną chlać vodkę. XD
~ BUŁKA
Napisz na wariatki to pogadamy o wódce XD
UsuńI MASZ MI JUTRO DO GIMA PRZYJŚĆ!
~ A ja walne PĄCZKI
PRZYJDĘ W PIĄTEK BO ZE MNIE TAKA SZLACHTA!
Usuńtylko, ze nie fiem so napisać xD
Ogórek x Wurst? XDDDDD
~ ŚMIETANA
Napisz Huncwotowskie yaoi XD
UsuńTO ZAKAZ NA WÓDĘ NA TYDZIEŃ!
Co ja będę sama robić? :<
~KEFIR
ALE Z CIEBIE BOCZEK :<
UsuńNie fiem pomyślę >.<
Żryj bułki. D:
Myślisz, że mi się kurde nie nudzi?
~ WURST
To jak ci się nudzi to do gima!
Usuń~ PASTA
No, ale fiesz...
UsuńJa kce być miła i nikogo nie zarazić :< xD
Gimbaza niszczy ludzi!
Ja się boje że mnie zniszczy XDDD *brawo dla mnie
~ Ludwik
TY CHCESZ BYĆ MIŁA?! < zawał >
UsuńOj tam, ja już jestem chora, więc mnie nie zarazisz... nie mozemy yaoi pisać :<
No wbij... :<
* ~ GILBERT
UsuńPIĄTEK! :<
UsuńPrzeżyjesz <3
Wgl... Nie mam za bardzo ochoty wracać mimo, że jest mi nudno i tęsknie za wami wszystkimi...
Tak jakoś wyszło :<
~ ŻUJĘ ASFALT
IDE SIĘ POCIAC ARBUZEM :<
UsuńRanisz mnie :<
~ smaczny? :3
ALE TY DZIECKO-MATKO NIE MASZ ARBUZA :C
UsuńPysssssssssia :<
Przyjdę w piątek i otworzymy własny burdel (y)
~ DREWNO
Ale mam sklep kawałek dalej XD.
UsuńHarem, nie burdel o.e
~BLACHA
PFFFF NIECH CI BĘDZIE
UsuńJeśli masz sklep kawałek dalej...
To idź mi po chusteczki xD
~ LODY
Ty masz po drugiej stronie ulicy -.-
Usuń~KTO CI ROBIŁ?
Cicho! xD
UsuńTo szczegół >.<
~ SASEK, WIESZ?! NIEEE SASEK SSIE OBCASEK XD
A więc przeczytaniu Twojej i Ameryki wypowiedzi, komentuję. Rozdział, of course.
OdpowiedzUsuńFramione wyszło ci cudnie! *o* Hmm… Hermiona taka drapieżna. Loool… O.o
Nie martw się, ja też płakałam. Tyle, że przy scenie śmierci Voldemorta, bo był najsympatyczniejszy z całego Harry'ego Pottera.
Pozdrawiam xD
Twój blog został pomyślnie dodany do spisu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :
Hana-chan
swiat-blogow-narutomania.blogspot.com
Wyniki konkursu na Szare Blokowiska
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Zostały dodane informacje na temat Konkursu Walentynkowego do którego się zgłosiłaś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na poznanie szczegółów.
http://swiat-blogow-narutomania.blogspot.com/2014/01/konkurs-walentynkowy_16.html
Pozdrawiam
Hana-chan